Nawilżająca maska do włosów Kallos Alga - recenzja

Nawilżająca maska do włosów Kallos Alga z ekstraktem algi i oleju oliwkowego. 

Czytałam same pozytywne opinie na temat tej maski i innych z firmy Kallos. 
Czy mnie też zachwyciła? Jeżeli jesteś ciekaw/a to zapraszam do czytania. 
Zapowiadana na facebooku już wcześniej recenzja!
Maskę kupiłam oczywiście w Cocolita.pl


Informacje z etykiety: 
Nawilżająca maska do włosów Kallos Alga z ekstraktem z algi i oleju oliwkowego. 
Aktywne składniki ekstraktu algi przedostają się do wnętrza włókien włosów, dogłębnie nawilżają, odżywają i odbudowują uszkodzone, nieożywione włosy. Zawartość oleju oliwkowego sprawia, że włosy stają się bardziej jedwabiste i pełne wspaniałego połysku.
Stosowanie: stosujemy po umyciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach. Po upływie 5 minut działania, spłukać.


 Taak, są błędy w wydruku :D


"Moja opinia"
Pierwsze na co zwróciłam uwagę jest piękny zapach maski! :) Po drugie konsystencja, która na pewno wszystkim będzie odpowiadać. Jest lekka, przypominająca dobrze ubitą lśniącą bitą śmietanę. Plusem jest również to, że nie spływa z włosów. Dobrze rozprowadza się. Jest BARDZO WYDAJNA! Nie mam pojęcia kiedy ją zużyje...Mimo, że mam bardzo długie włosy! 





Jak używam? 
Stosuję się do instrukcji, ale robię to "po swojemu". 
Po umyciu głowy zawijam włosy w "turban" z ręcznika 'na chwilę'. Następnie rozczesuję mokre włosy (ale takie żeby z nich NIE kapała woda) i nakładam maskę zaczynając od końcówek. Dlaczego? Ponieważ najbardziej zależy mi na moich końcach, które lubią się rozdwajać i czasem łamać. Rozprowadzam do góry, ale nie wmasowuję do skóry głowy, ponieważ mam włosy z tendencją do przetłuszczania się. Czekam około 15 minut i spłukuję dokładnie letnią wodą, aż włosy nie będą śliskie.

Efekty po dwóch tygodniach: 
dokładnie maskę mam nieco ponad dwa tygodnie. Efekty były zauważalne już po pierwszym użyciu: lśniące i gładkie. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że od razu widać zmiany. 
Używając tej maski 3-4 razy w tygodniu moje włosy oprócz bycia bardziej lśniących i gładkich również pięknie pachną. Końcówki stały się grubsze. Są na pewno bardziej odżywione, nawilżone i ożywione - oto mi chodziło. :) 
Efekt z etykiety uzyskany-polecam! 

Minusy? Nie ma żadnych. :) 

Mam jeszcze drugą maskę z tej firmy, jagodową, którą zamówiłam mamie, ale osobiście jeszcze jej nie używałam. Może kiedyś... 

Makijaż prawdopodobnie będzie w następnym tygodniu. Teraz nie mam czasu, jestem zmęczona. Jeżeli znajdę tylko dłuższą chwilę to będą nowe posty z makijażami jak i również mam przewidziane na najbliższe dni recenzje kosmetyków.

Pozdrawiam 
Klaudia. 

Komentarze

  1. na pewno następnym razem kupię algową :) jak na razie mam dwie - jagodową i keratynową i czas najpierw je zużyć (obstawiam jakieś 3 miesiące :p), jak się skończą, to do tej z algami dokupię jeszcze wersję Omega lub mleczną :3 poszukam gdzieś jeszcze tej różowej z jedwabiem, bo bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim ja zużyje algową to pewnie minie sporo czasu. Też mam jagodową, ale jeszcze nie używałam ani razu. Najchętniej kupiłabym wszystkie, ale po kolei. :)

      Usuń
  2. Teraz żałuję, że nie kupiłam algowej. Szkoda, że nie było jej w Minti, bo miałam ją na swojej liście.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty