Ziaja: Ulga dla skóry wrażliwej - płyn micelarny
Od producenta:
WSKAZANIA: dysfunkcje skóry wrażliwej oraz nadwrażliwość oczu.
Dwufunkcyjny płyn micelarny do demakijażu i oczyszczania każdego rodzaju skóry wrażliwej. Zapewnia bezpieczeństwo stosowania, działa jak kojący kompres, zawiera tylko niezbędne składniki receptury.
preparat hypoalergiczny, bezzapachowy, 0% barwników, 0% parabenów, 0% alkoholu
minimalna bezpieczna ilość konserwantów
przebadany okulistycznie
testowany pod kontrolą dermatologiczną
substancje czynne: alantoina, prowitamina B5.
STOSOWANIE: Zwilżyć wacik płynem, oczyścić twarz i szyję. Stosować rano i wieczorem. Nie wymaga spłukiwania. Polecany również dla osób noszących szkła kontaktowe.
Skład
Płyn kupiłam właściwie przypadkiem w supermarkecie. Po prostu chciałam "coś" do zmywania makijażu i padło na ten płyn. Nigdy go nie miałam, więc czemu by się nie skusić? Spodobała mi się niebieska buteleczka. :)
Poszperałam trochę w internecie i skład właściwie nie jest zły. Jednak trzeba pamiętać, że Glikol propylenowy na chorobowo zmienioną skórę może powodować podrażnienia.
Całkiem, całkiem radzi sobie z demakijażem tuszu i eyelinera żelowego, jednak lepiej to robi żel oczyszczający z Tołpy, którego nadal używam i pisałam o nim TUTAJ. Co do demakijażu twarzy - nic nie mam do zarzucenia. Przeważnie i tak zmywam cały makijaż żelem, a potem przemywam cerę tym płynem.
Nie podrażnia, nie szczypie w oczy i nie uczula.
Właściwie nie jest to jakiś wspaniały, cudotwórczy "micelek", ale do oczyszczania skóry nadaję się w sam raz. Przecież oto właściwie chodzi. Jeżeli akurat skończy się Wam płyn i będziecie miały pod ręką akurat ten, robiąc zakupy w supermarkecie to możecie po niego sięgnąć.
Miał być dziś makijaż, ale swędzi mnie cera, więc przełożymy to za kilka dni! :)
Miałyście ten płyn? Jakie wrażenia?
Jeżeli chcecie zobaczyć różne posty i być na bieżąco ze mną na facebooku oraz zobaczyć makijaże dziewczyn to zapraszam! Wystarczy kliknąć ikonkę "FB" po prawej stronie bloga.
Pozdrawiam cieplutko! :)
Nie miałam z nim styczności zawsze jestem wierna Garnierowi :).
OdpowiedzUsuńchyba muszę go polecić mamie, ma wrażliwą skórę może w końcu znajdzie coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować. :)
UsuńWłaśnie go używam i powiem Ci szczerze, że dla mnie to nie jest dobry produkt - wywołuje koszmarne pieczenie oczu ... ale może dlatego, że ja generanie z Ziają się nie lubię, a zastępcy różowej Biodermy jak dotąd nie znalazłam i myślę, że prędko się to nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie da się niestety wszystkim dogodzić. :)
Usuń