The Body Shop Sugar Body Scrub - frosted plum /recenzja

Cześć! 

Cieszę się, że w końcu znalazłam chwilkę na napisanie posta. 

Zbliżaja się święta, więc stwierdziłam, że dobrze jest wrócić tematycznie z recenzja produktu, który na pewno będzie trafiony jako prezent dla każdej wielbicielki peelingów cukrowych. 




Z marka The Body Shop miałam do czynienia już nie raz. Ogólnie rzecz biorac lubię ich pielęgnacje, a tym razem skusiłam się na peeling. 


Szata graficzna jest prosta i bardzo świateczna. Pudełko wykonane z plastiku z nakrętka u góry. 
Zapach jest cudowny, jestem nim oczarowana! 
Kiedy uzywam pod prysznicem tego peelingu po prostu chce mi się go spróbować. Pachnie słodko jak cukierki, śliwkowo, jednak najbardziej wyczuwalna jest tu słodycz. 
Nawiasem mówiac musicie sami powąchać, gdyż nie jestem w stanie tego dobrze wytłumaczyć. 

Peeling jest gruboziarnisty, bardzo dobrze ściera i wygładza naskórek. Ciało zdecydowanie jest gładsze po użyciu. 
Nie ma mowy o jakimkolwiek uszkodzeniu skóry. Dosyć mocno wmasowuję scrub w ciało i nic takiego mi się nie przytrafiło. 
Produkt jest bardzo wydajny, myślę ze stosując go 3 razy w tygodniu wystarczy nam na długo. 
(pojemność 250 ml)

Bardzo polubiłam się z tym produktem. Totalnie moje serce skradł zapach! Do tego dobre działanie... Nic dodać nic ująć.

Używaliście świątecznych produktów tej marki? 


Chciałabym się reaktywować...
Totalny brak czasu, sprawy prywatne wzięły górę jednak mam nadzieję, że mimo wszystko wrócę regularnie na blog oraz YouTube. Z nagrywaniem pewnie będzie gorzej, ale dalej jestem miłośniczka makijażu, chcę Wam pokazywać na social media co tworzę.  Mimo, że teraz wszyscy maja swoje konta Beauty na instagramie, ja nie mam! Dajcie znać czy bylibyście zainteresowani moja osoba w sferze Beauty. Myśle, że zdecydowanie szybciej jej wrzucić coś na insta. Chociażby story z nowościami itp. 

Pozdrawiam goraco! 


Komentarze

Popularne posty