Maybelline Lash Sensational - tusz do rzęs (recenzja)
Hej! :D
Ostatnio nie nagrywałam żadnych nowych filmów z powodu choroby, więc nowy wpis jak najbardziej jest wskazany. Napiszę szybko i na temat co myślę o tuszu.
Zapraszam do czytania dalej!
Do razu przejdę do rzeczy. Szczoteczka jest wygięta i dobrze mi się ja używa. Z jednej strony ma dłuższe "włoski", a z drugiej krótsze do dolnych rzęs. Od samej nasady do końca mascara osiada na moich rzęsach. Wydłuża je i delikatnie pogrubia. Dwie warstwy całkowicie mi wystarczaja. Muszę przyznać, że wyglada przyzwoicie. Nie kruszy się i wytrzymuje cały dzień. Może nie jest to efekt wow, ale szczerze mi się podoba. Jestem pod wrażeniem, że kolor który posiadam, czyli Brown Black jest czarny, a nie brazowy. Chociaż bałam się na początku, że będzie inaczej. Najpierw jest dosyć mokra, ale z czasem delikatnie przesycha i zdecydowanie mi bardziej wtedy odpowiada.
Ogòlnie: bardzo polubiłam się z ta mascara, używam ja codziennie i nie miałabym zastrzeżeń aby użyć jej na większe okazje. Nie zawiodła mnie, dlatego też znalazła się w moich ulubieńcach.
Czy do niej wrócę, kiedy się skończy? Na pewno tak! :)
Bez mascary
Z
Miałam ją jakiś czas temu ale niestety na moich rzęsach nie robiła efektu wow :).
OdpowiedzUsuńnie przemawia do mnie ten efekt :(
OdpowiedzUsuń