Włosowe Love: AKTUALIZACJA #2, nowe wyzwanie, skreślam z listy wszelkie kosmetyki...


Cześć! :)
Obiecuję, że prędko nie będzie postu z tej serii, ponieważ ostatnio piszę ciągle o włosach... Postaram się o więcej makijaży, mam małe plany, ale to niebawem.

Wczoraj dodałam wpis na facebooku na moim fan page, który brzmiał tak:

"Tak trochę z moich przemyśleń... Chyba rzucę na 30 dni te wszystkie olejki, odżywki i maski do włosów. Ponad 3 tygodnie używam metody mycia włosów OMO (odżywka, mycie, odżywka) i końcówki wyglądają całkiem, całkiem (dziś obcięłam nożyczkami pojedyncze rozdwojone włosy) jednak są jakieś suche? Odżywki pomagają na chwilę, ostatnia z Garniera dawała miękkość, ale z nawilżeniem to szału nie było. Chyba dam włosom odpocząć. Rzucam sobie takie wyzwanie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tabletki na włosy prawie od miesiąca są w obiegu, więc jeszcze długa droga...Takim oto wstępem zapraszam na jutrzejszy post o moich włosach. Kolejna aktualizacja, długość, czego używałam oraz nowe wyzwanie. Ciekawe czy dam rade nic nie używać oprócz szamponu... :) Jeżeli to nie wypali to wrócę na pewno do jakiegoś olejku lub metody omo".

Teraz wiecie o co chodzi, rzucam w kąt wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne do włosów. Jak pisałam moje końce mają się całkiem nieźle (nie chcę zapeszyć i mówić, że super). 
Ostatnio podcięłam włosy o 10 cm, znooowu! Poniżej pokażę Wam jak się prezentują. 

Dla porównania miesiąc temu:


Dzisiejsze zdjęcie, śpię obowiązkowo w warkoczu, więc dlatego mam taki falowany puch, a jakoś na tym zdjęciu wydają się krzywe, przymknijcie oko hahah ;) 


Widać znaczą różnicę w długości. Już nie mam zamiaru ich obcinać, bo chcę żeby znów były dłuższe. 

Zastanawia mnie czy stosowanie ciągle systematycznie, odżywek, masek ma sens? Włosomaniaczki powiedzą, że tak. Jednak myślę, że warto dać swoim włosom odpocząć. Szczerze? Nie mam pojęcia czy wytrzymam 30 dni bez używania niczego oprócz szamponu. Jeżeli po 2 tygodniach zobaczę, że mają się gorzej niż z używaniem masek itp. to natychmiast wrócę do pielęgnacji. 
Włosy skróciłam jakieś 2 tygodnie temu, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy to metoda omo utrzymywała moje końce w dobrym stanie, czy po prostu to kwestia większego skrócenia niż 2-5cm. W końcu jakieś czternaście dni to stosunkowo mało, aczkolwiek już nożyczkami fryzjerskimi pojedyncze rozdwojone końce musiałam uciąć. 

Co używałam przez ostatni miesiąc od ubiegłej aktualizacji? 
- Czarny szampon przeciwłupieżowy Babci Agafii
-Odżywke Garnier Ultra Doux awokado i masło karite
-Organiczną maskę ekspresową z Organic Shop
-Olejek kokos i słodkie migdały (chyba ta mieszanka nie do końca odpowiada moim końcówką, zaś samo olejowanie dobrze się spisywało) 
-Tabletki Dopelherz na włosy z biotyną.
Jedyne z czego nie zrezygnuje to tabletki, te już kończę, zostały mi dwie sztuki, może spróbuję innych.

Przez kolejny włosowy miesiąc postaram się jeść tabletki, a także dużo pić wody, muszę znacznie więcej nawodnić organizm. 

Byłoby to na tyle z mojego "gadania". Myślicie, że dobrze robię rzucając wszystko na miesiąc? 

Pozdrawiam! :) 
Klaudia 

Komentarze

  1. Oj piękne włosy masz, ja niestety nie mogę ograniczyć swojej pielęgnacji bo nie mogłabym włosów rozczesać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czeszę od dołu do góry, delikatnie i na szczęście daje radę :)

      Usuń
  2. Długie włosy dodają kobiecie urody :) Twoje są cudowne :)
    Pomożesz : http://bit.ly/2cJpr76 ? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty